wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 9

Spakowałam swoje rzeczy po skończonej pracy.Danni martwiła się o mnie.Stwierdziła,że
wyglądam na przygnębioną.Powiedziałam jej,że wszystko ze mną dobrze,że to tylko hormony. Prawdą było,że byłam przygnębiona,od tamtego czasu,gdy ujrzałam tamte zdjęcia.
On złamał mi serce.Najgorsze było to,że ja nadal go kochałam.
Westchnęłam i chwyciłam moją torbę.Udałam się do samochodu i podłączyłam Ipoda włączając Rok Me.Tak Harry skrzywdził mnie i to bardzo,ale nie przestałam kochać ich muzyki.
Stukałam palcem w rytm muzyki cicho podspiewując.Prawie nie było mnie słychać.
Nie mogłam tego zaśpiewać tak jak tego chciałam.Rock Me się skończyło,a zaczęła grać She's Not Afraid.Usmiechnęłam się,a moje stopy zaczęły tańczyć .Uwielbiałam tę piosenkę,zawsze chciałam do tego tańczyć.Pozwoliłam mojemu głosowi spiewać razem z nimi.
Mój śpiew wypełnił całe auto.Po chwili dojechałam do apartamentu.
Wyszłam z samochodu i włożyłam słuchawki do uszu puszczając tę samą piosenkę.
Rzuciłam torbę i padłam na kanapę.Rozglądałam się po pokoju słuchając piosenki.
Nagle zaczął lecieć refren.Nie wytrzymałam,wstałam i zaczęłam tańczyć.
Pozwoliłam by moje ciało wirowało w rytm piosenki.Wirowało ? Raczej szalało.
Dałam się ponieść.Wszyscy sąsiedzi mnie pewnie słyszeli.
Nagle poczułam wibracje.To był Harry.Zamroziło mnie.Usiadłam na kanapie i zingnorowałam jego wiadomość.Piosenka się skończyła i znów zarzuciłam Rock Me.
Położyłam się i wsłuchałam w jego głos by mógł pociągnąć mnie do snu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Promienie słońca przebijały się przez żaluzje do mojego pokoju.Otworzyłam oczy i zauważyłam,że mój Ipod grał całą noc.Wyłączyłam go i wstałam.Zeszłam na dół by zrobić sobie kawę.Usiadłam przy stole i spojrzałam na moje notatki.Test miał być za 3 tygodnie.
Musiałam ostro zakuwać,musiałam to zdać.Było koło 1 kiedy ostatecznie wstałam i udałam się pod prysznic. Po kąpieli ubrałam swoje czarne skinny jeans i biały top.
Włosy pozostawiłam żeby wyschły.Zaczęły się kręcić,ale nie obchodzilo mnie to i tak nigdzie miałam nie wychodzić.Nałożyłam krem na twarz i pociągnęłam tuszem lekko rzęsy.
Założyłam kapcie,wzięłam książki i udałam się do salonu.Włączyłam telewizor,ale ściszyłam go.Mój telefon zawibrował.To była Carrie.

'' Hej,chcesz iśc się zabawić dziś wieczorem ? '' 

Westchnęłam.Próbowała mnie wyciągnąć z tego domu od tamtej pory,kiedy on wyjechał.
Ale nigdzie mi się nie chciało wyjść.Nigdzie nie chciałam wychodzić,bo jak bym wyszła ludzie by mnie rozpoznali jako tę dziewczynę,która się spotykała z Harrym Stylesem,co pewnie doprowadziłoby mnie do szału.

'' Carrie,nie wiem. ''

'' Idziesz ! '' 

Westchnęłam i potrząsłam głową.

'' Czemu tak uważasz ? '' 

'' Bo stoję pod Twoimi drzwiami z Ashley i Krysten,żeby się upewnić,że z nami pójdziesz. ''

Wstałam i udałam się do drzwi by je otworzyć.Rzeczywiście tam stały i się uśmiechały.Też się do nich uśmiechnęłam.Krysten podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła.

- Tak dobrze widzieć znów ten uśmiech.- odwzajemniłam uścisk.Nie zdawałam sobie nawet sprawy jak bardzo za nimi tęskniłam.Carrie poklepała mnie po plecach.

- Twój strój jest idealny na wyjście,no moze pomijajac te kapcie.- spojrzałam na nie w dół.Zniknęła gdzieś w moim pokoju i po chwili wróciła z parą białych trampek.
Spojrzałam na nią przewracając oczami.Ubrałam buty i wzięłam torebkę.

- Będzie świetnie zobaczysz ! - potrząsnęłam głową i ruszyłam za nimi.

Harry's P.O.V.

Weszliśmy do klubu.Nie chciałem tam być.Chciałem iśc do jej domu by wszystko wyjaśnić.
Gdy byliśmy już w środku rozejrzałem się dookoła.
Momentalnie mnie zmroziło.Wchodziła do klubu.Jej włosy opadały na jej nagie ramiona.
Czarne skinny i biały top.Jej uśmiech poznałbym z daleka.Niall poklepał mnie po plecach.
Wszyscy się zaśmiali i weslzi w głąb klubu.Zayn spojrzał na mnie.

- Założę się,że chcesz tu teraz być.- uśmiechnąłem się i pobiegłem za nimi.Siedziała z trzema dziewczynami.Chciałem do niej już podejść,ale Lou mnie zatrzymał.

- Jest wielkie prawdopodobieństwo,że ona widziała te zdjęcia Harry.- zatrzymałem się.
- No i pewnie nie będzie chciała ze mną rozmawiać. - westchnąłem i podszedłem do baru,przysiadłem się do Liama i zamówiłem drinka.Nie wiem od kiedy to trwało,ale po jakiejś chwili zorientowałem się,że jedna z naszych piosenek właśnie leciała.She's Not Afraid.
Usłyszałem jak ktoś na kogoś krzyczy by ten wstał,żeby tańczyć.Odwróciłem się i to była jedna z dziewczyn,z którymi była Sam.Próbowała ją namówić,by ta wstała i zatańczyła z nimi.
Westchnęła i wstała do nich.Ludzie zaczęli klaskać i gwizdać.Spojrzała na swoją koleżankę i wskazała na nią palcem.Ona zaśmiała się,a Sam poszła na środek parkietu czekając na refren piosenki.Gdy ten zabrzmiał w głośnikach zaczęła tańczyć.
Klaskała w dłonie,smiała się i śpiewała.Jej głos wypełnił cały klub.Wskoczyła na stół i zaczęła na nim tańczyć.Po chwili zeskoczyła z niego i znów tańczyła na parkiecie.
Usmiechałem się patrząc jak to robi.Usłyszałem jej śmiech i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
Gdy piosenka się skończyła opadła na krzeselko zmęczona.
Po chwili wstała i udała się do baru po drinka.Wzięła go i wyszła na zewnątrz pewnie by ochłonąć.Obejrzałem się wokoł mnie.Chłopców nie było.Byli pewnie zbyt zajęci,żeby mi oznajmić,że wychodzą.Wyszedłem na dwór i wzrokiem szukałem jej.
Siedziała na schodach.Podszedłem do niej i oparłem się o poręcz.

- Cześć. - powiedziałem. Odwróciła się,zauważyłem radość,zdenerwowanie i ból na jej twarzy.
Wstała i próbowała wróćić do klubu.Złapałem ją za ramię.Rzuciła na mnie piorunujące spojrzenie.

- Zostaw mnie w spokoju,okej.- warknęła.Zabolało,ale nie puściłem jej.Próbowała się jakoś wyswobodzić z mojego uchwytu.Ująłem jej twarz w dłonie.Spojrzała na mnie,było widać łzy w jej oczach.

- Przepraszam.Tak mi przykro.- było mi przykro za wszystko.Za to,że ją ignorowałem,że pozwalałem jej wierzyć w te fałszywe zdjęcia,które były mi robione,że sprawiałem jej ból,że przeze mnie cierpiała.

- Dlaczego miałoby ci byś przykro ? Byłam jedyną osobą,która wierzyła w to kłamstwo.- wymamrotała.Złapałem jej dłoń i splotłem moje palce z jej.Spojrzała na mnie.

- To nie byłem ja na tych zdjęciach,nie byłem tym co Cię ignorował,który udawał,że Cię nie ma to nie byłem ja.- potrząsneła głową i próbowała odejść.Ująłem jej twarz znów w dłonie i spojrzałem w jej oczy.Łzy spływały po jej policzku.

- Samantho Pocket,nie masz nawet pojęcia,co zrobiłaś z moim sercem od pierwszego momentu kiedy Cię spotkałem,zostało zabrane,przez Ciebie.Spojrzała na mnie,a ja na nią.
Nie uciekła,nie chciała odejść,została tam ze mną.Nasze oczy się zamknęły.
Tęskniłem za nią bardzo.Nie zdawałem sobie z tego sprawy aż do teraz.
W głośnikach na zewnątrz zabrzmiała wolna piosenka.Zimne powietrze otulało nasze ciała.
Pochyliłem się do przodu i czule,lecz delikatnie ją pocałowałem.
Gdy się odsunąłem spojrzałem na nią.Spojrzała na mnie i usłyszałem z jej ust słowa,których pragnąłem usłyszeć już od dawna.

- Kocham Cię Harry.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Hej witam Was 9 rozdziałem :) Mam nadzieję,że się spodoba i z góry przepraszam za wszelkie błędy.Nic mi nie pozostało jak życzyć Wam miłego czytania :) 

za 7 komentarzy następny rozdział :) 




piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 8

Minęły 4 miesiące od tamtego pamiętnego dnia,gdy gralismy na gitarze.Wyszła ich nowa płyta ''Take Me Home''.Była nawet fajna..co ja pieprzę zakochałam się w tym ! Totalnie.
Słucham jej cały czas.Ale on nie odzywał się do mnie od tamtego czasu..
Zaczął nową trasę.Nie zatweetował do mnie.Nie napisał.Nie zadzwonił.
Nic od niego ani o nim nie usłyszałam.To złamało mi serce.
No,ale w sumie to on jest gwizdą pop w jakim celu miałby się martwić o mnie ?
Poświęciłam się szkole i pracy.Egzaminy już za parę tygodni,więc spięłam tyłek.
Danni nie naciskała na mnie tak z pracą,bo wiedziała,że musze ostro zakuwać.
Modliłam się żeby zdać ten egzamin.To dawało mi szansę na to,żebym mogła zostac nauczycielem.Uwielbiam dzieci,ale nie wiem czy bym chciała wykonywać tę pracę by zarabiać przez nią na życie.Kocham muzykę.Chciałam,żeby moją pracą życiową było śpiewanie.
Miałam 19 lat,20 już w przyszły roku.Co by było gdybym dostała szansę jak ...on . Jedną na milion.

Westchnęłam i wciągnęłam torbę do windy i oparłam się o ścianę.Zamknęłam oczy i otworzyłam je dopiero jak winda zatrzymała się na moim piętrze.Modliłam się o to,zebym zdała ten egzamin.Wyszłam z windy i poszłam w stronę moich drzwi.
Rzuciłam torbę w kąt i opadłam na kanapę włączając TV.
Nie wiem nawet na jakim programie to było.Westchnęłam i spojrzałam w sufit,gdy nagle się zorientowałam o czym gadali w telewzji.

'' Więc,4 miesiące temu wszyscy myśleli,że Harry Styles z One Direction spotyka się z Samanthą Pocket. '' Moje oczy powiększyły się ze zdziwienia.Spojrzałam na ekran telewizora.Widniało tam moje zdjęcie z Harrym.

'' Ale wygląda na to,że znalazł sobie chyba kogoś nowego podczas trasy.'' I nagle wyświetliło się jego zdjęcie jak całuje się z jakąs brunetką.Cher Lloyd.
Czułam,jak moje serce pęka na dwie części.Łzy od razu napłynęły mi do oczu.

'' Harry Styles i Cher Lloyd pierwszy raz ujrzeli się w X-Factorze brytyjskim i chyba coś między nimi zaiskrzyło teraz,ale jak czuję się Samatha Pocket w takiej sytuacji ? ''

Wyłączyłam telewizor i podciągnęłam kolana do klatki piersiowej zamykając potem oczy.
Czułam jak łzy nabierają mi się do oczu,ale ich nie otworzyłam.Pozwoliłam by bezwładnie spadały na kanapę.Nie chciałam o nim myśleć już nigdy więcej,ale to było takie trudne.Byłam totalnie i całkowicie zakochana w nim.Wiedziałam to.Wiedziałam również od samego początku,że nie czuł tego samego i nie czuje tego  nadal.Wzięłam Ipoda i najechałam palcem by wybrać piosenkę.Nie patrzyłam na to co puszczam.Jednak w słuchawkach zabrzmiało ''Little Things''.Łzy zaczęły wypływać z moich oczu jak szalone,gdy usłyszałam jego głos.Nie mogłam ich zatrzymać.Emocje wzięły górę i wywowały wodospad z moich oczu.
Nie wiedziałam jak długo będę tak leżeć na tej kanapie słuchając ciągle tej samej piosenki.
Kiedy otworzyłam oczy było już ciemno.Wstałam,przetarłam moją twarz i poszłam do mojego pokoju.Przebrałam się w pidżamę.Wpełznęłam pod kołdrę.Przypomniałam sobie jak Harry przyniósł mnie tu i położył do łóżka.

Boże to jak on mnie tu przyniósł na rękach,delikatnie położył na łózku przykrywając mnie kocem.I ten pocałunek w policzek.Jezu.

Harry's P.O.V.

Nie lubię tego zdjęcia.To nie było prawdziwe zdjęcie.Byłem pijany,ponieważ cholernie za nią tęskniłem.Bo ją kocham.Potrząsnąłem dłońmi i wsadziłem słuchawkę do ucha.
Byliśmy w LA,mieliśmy tam koncert.Właśnie mieliśmy spiewać ostatnią piosenkę.
Liam poklepał mnie po plecach i się uśmiechnął.Odzwajemniłem uśmiech.

- Będziesz w stanie zaśpiewać tę piosenkę ? - zapytał.
Pokiwałem głową i weszliśmy na scenę.Głos Liama wydobył się z mikrofonu.
Said I’d never leave her cause her hands fit like my tshirt,Tongue tied over three words, cursed.
Running over thoughts that make my feet hurt,
Bodies intertwined with her lips


Potem zaczął śpiewać Niall.

Now she’s feeling so low since she went solo
Hole in the middle of my heart like a polo
And it’s no joke to me

So we can we do it all over again

Musiałem zdobyć się na odwagę i zaśpiewać z nimi wszystkimi refren.Wziąłem głęboki oddech i słowa wypłynęły z moich ust.Znane na pamięć,ale zadające mi ciosy jak noż  przypominając mi co one znaczą.

If you’re pretending from the start like this,
With a tight grip, then my kiss
Can mend your broken heart
I might miss everything you said to me

And I can lend you broken parts
That might fit like this
And I will give you all my heart

So we can start it all over again

Wziąłem głeboki oddech.Wiedziałem,że następnym do śpiewania będę ja.Nie wiedziałem za dobrze,co zrobię.Poczułem łzy w gardle,czułem jak moje serce ubolewa przez wyśpiewane słowa.Zrobiłem to dla niej,i czułem,że to  jest o nas.Musiałem ją jakoś znów do siebie przekonać.Ale manegement nie pozwolił mi.Powiedzieli,że lepiej będzie jak będe się uawiał z kimś sławnym,byśmy stali się jeszcze sławniejsi.Nie nawidziłem tego,ale musiałem to jakoś przeboleć,żebym mogł robić to co kocham.Westchnąłem i zacząłem śpiewać swoją zwrotkę.


Can we take the same road two days in the same clothes
And I know just what she’ll say if I make all this pain go
Can we stop this for a minute

You know, I can tell that your heart isn’t in it or with it

Louis zaczął śpiewać,a ja usiadłem na kanapie,która była na środku sceny.Zayn usiadł obok mnie i spojrzał na mnie.Spojrzałem na niego i wzruszyłem ramionami.Wiedziałem o czym myśli.
Potrząsnął tylko głową.


Tell me with your mind, body and spirit
I can make your tears fall down like the showers that are British
Whether we’re together or apart
We can both remove the masks and admit we regret it from the start

If you’re pretending from the start like this,
With a tight grip, then my kiss
Can mend your broken heart
I might miss everything you said to me

And I can lend you broken parts
That might fit like this
And I will give you all my heart
So we can start it all over again

You’ll never know how to make it on your own
And you’ll never show weakness for letting go
I guess you’re still hurt if this is over
But do you really want to be alone?

If you’re pretending from the start like this,
With a tight grip, then my kiss
Can mend your broken heart
I might miss everything you said to me

And I can lend you broken parts
That might fit like this
And I will give you all my heart
So we can start it all over again

If you’re pretending from the start like this,
With a tight grip, then my kiss
Can mend your broken heart
I might miss everything you said to me

And I can lend you broken parts
That might fit like this
And I will give you all my heart

So we can start it all over again

Odwróciłem się i po piosence zszedłem ze sceny.Chłopcy zostali i dziękowali wszystkim za przybycie na koncert.Ja nie mogłem dłużej przebywać na tej scenie.Chwyciłem telefon do ręki i chciałem spojrzeć na ostatnią rzecz,którą do mnie napisała,ale nie mogłem.Wszystkie wiadomości zniknęły.Juz się zamierzałem by rzucić telefonem o ścianę,ale Niall położył rękę na moim ramieniu.

- Nie rób tego stary.- odwróciłem się i pokazałem mu mój telefon
- Patrz,skasowali wszystkie wiadomości od niej.- powiedziałem oburzony.Louis podszedł,zabrał mi telefon i schował do tylnej kieszeni.Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłoniach.

- Wiem jaka jedna rzecz może Cię uszczęśliwić.- powiedział Louis.Słyszałem jak ktoś wchodzi.

- Jedziemy do Californi.- poderwałem się i spojrzałem na Simona.Miał poważną minę,ale mogę przysiądz,że próbował się nie śmiać.Pozwoliłem by uśmiech wkradł się na moją twarz.
Wybiegłem z pokoju.

- Gdzie ty biegniesz ?! - słyszałem krzyk wszystkich równocześnie.

- Pakować się ! - powiedziałem przez ramię.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
rozdział 8 za nami :) Bardzo się cieszę,że tyle osób go czyta :D 
Miło jest popatrzeć na Wasze miłe komentarze ;d
 To od razu mobilizuje do dalszej pracy.Mam nadzieję,że ten rozdział przeczyta równie wiele osób,co poprzednie :) 
Miłego czytania :D

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 



wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 7

Wróciłam do niego z ciasteczkami na talerzu.Postawiłam je koło niego i usiadłam.
Spojrzał na talerzyk i się uśmiechnął.
- Nie byłam jeszcze na zakupach.-powiedziałam.Zaśmiał się i wziął jedno ciasteczko i zanurzył go  w kawie.Uniosłam brew i zmarszczyłam nos.Śmiał się z mojej reakcji.
- Jak Ty możesz to tak robić ? - spytałam go siadając na przeciwko niego.
Wzruszył ramionami i wziął następne ciastko,które podał mi.
- Spróbuj.- powiedział na co ja potrząsnęłam głową
- Nie ma mowy.
- Nigdy nie zobaczysz jakie coś jest,dopóki tego nie spróbujesz.-spojrzałam na niego odciagając od tego głowę
- Ok to,co teraz będziesz mnie prześladował tym ciasteczkiem ? - uśmiechnął się i zaczął mi machać ciasteczkiem przed twarzą.Wkurzyłam się i wzięłam je do ręki.Zanurzyłam go w tej kawie i spojrzałam na niego.Usmiechnął się.Wzięłam głęboki oddech.
Ugryzłam to ciastko i zaczęłam przeżuwać.Obserwował mnie.
Gdy skończyłam konsumować pomyślałam sobie, że nie było takie złe.
- Nie jest takie złe. - uśmiechnął się zwycięsko.
- Ale to nie znaczy,że będę często to robiła.- wzruszyl ramionami i się uśmiechnął.
Odwzajemniłam uśmiech i podrapałam się po głowie i westchnęłam.
- Ok,mam pytanie.-spojrzał na mnie i przytaknął,żebym mówiła.
- Dawaj ! 
- Czemu Twoje włosy są cały czas perfekcyjne ? - spytałam.Spojrzał się na mnie i wybuchł smiechem.Wywróciłam oczami śmiejąc się.Wzięłam poduszkę i w niego rzuciłam.
- Ej no ! Pytam się na poważnie.Ja muszę układać je godzinami żeby jakoś wyglądały,a ty potrząśniesz głową i są perfekcyjne.
- Nie wiem no.Chłopcy już tak mają,tak sądzę.-westchnęłam i wzięłam kolejny łyk kawy.
- To nie sprawiedliwe.- on się uśmiechnął i usiadł bliżej mnie
- Bycie dziewczyną nie jest wcale takie złe.-powiedział.Uniosłam brew do góry.
- Mówisz to z doświadczenia ? - spytałam,na co on się uśmiechnął
- Tak,byłem dziewczyną,ale zmieniłem płeć.- zaczęłam się śmiać.Odłożyłam kawę na stół by przypadkiem jej nie wylać na coś lub kogoś.
- Wiedziałam,coś musiało się kryć za tym uśmiechem.-zaśmiał się i wziął następne ciasteczko.Wzięłam swój kubek z kawą i spojrzałam na niego.
- Grasz na jakimś instrumencie ? 
- Umiem grać na gitarze tak troszkę.- uśmiechnęłam się.Wstałam i poszłam do mojego pokoju
i wzięłam moją gitarę.Gdy wróciłam usiadłam na przeciwko niego.Spojrzał na mnie po czym się zbliżył.
- Grasz ?! - zapytał się mnie.Przytaknęłam i wybrzdąkałam parę akordów
- Zapodaj mi jakąs piosenkę.- usmiechnął się i wyjął telefon.
- Jesteś pierwszą osobą,która usłyszy tę piosenkę.Jeszcze nie wyszła,wyjdzie dopiero jutro.
Gitara zaczęła grać i usłyszałam śpiew chłopaka.Słuchałam One Direction od jakiegoś czasu
i bez problemu zgadłam,że pierwszy śpiewał Zayn,potem Liam i potem znów Zayn.
Słuchałam uważnie gitary i zaczęłam grać od początku.
Słowa do piosenki,które Harry mi podłożył leżały przede mną.Grając spojrzałam się na niego.
Usmiechnął się i przytaknął.Chciał,żebym śpiewała.
Spojrzałam na słowa i zaczęłam śpiewać.

Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.


I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.


Nagle jego głos przejął piosenkę.Spojrzałam na niego i kontynuowałam granie na gitarze.

You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.


I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.


I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.


Uśmiechałam się ciągle grając.Nuty gitary powoli zaczęły zapisywać mi się w głowie.
Spojrzał na mnie i przytaknął.Chciał,żebym znowu zaczęła śpiewać.Westchnęłam i spojrzałam na słowa.Wzięłam głeboki oddech i zaczęłam śpiiewać.Tym razem on dołączył do mnie.

You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..


I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.


I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you. And all your little things.


Gdy skończyliśmy spojrzałam na niego.Uśmiechał się i patrzył na gitarę.

-To jest Wasza nowa piosenka ? - spytałam.Pokiwał głową na tak,a po chwili jego telfon zaczął
 dzwonić.Spojrzałam na słowa i przeczytałam je jeszcze raz.To była najpiękniejsza piosenka jaką słyszałam w moim życiu.Odłożył telefon i spojrzał na mnie.

- Podoba Ci się ? 
- Pewnie,jest piękna .- uśmiechnął się i wstał.
- Przepraszam,muszę już iść,ale spotkamy się wieczorem ? -
Pewnie.- pokiwałam głową i wstałam by odprowadzić go do drzwi.

Uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.

- Miłego dnia Sam.-powiedział i poszedł.

Zamknęłam drzwi,podeszłam do stolika,wzięłam słowa i znów zaczęłam grać piosenkę.
Łzy napłynęły mi do oczu.Zakochałam się w nim i to bardzo.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Helloł ;d Jest już sobie 7 rozdział,który mam nadzieję,że Wam się podoba :D
Dziękuję za ponad 2 tys. wejść :) 
Miłego czytania :)
No i dobrze znana Wam zasada : 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ





sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 6

Czułam lekki ból głowy z tyłu i z przodu głowy jak Harry przyprowadził mnie do domu.
Zapukał,a Carrie otworzyła mu drzwi.Słyszałam wszystko,ale byłam zbyt zmęczona by otworzyć oczy lub usta by coś powiedzieć.
Poczułam tylko moje łóżko pode mną,gdy Harry mnie na nie położył.
Zdjął mi buty i płaszcz,przykrywając mnie póżniej kocem.
Poczułam jego ciepły oddech na moim uchu,gdy pochylił się do przodu kładąc na mnie koc.

- Dobranoc Sam ... świetnie się bawiłem , - poczułam jego usta na moim policzku.Potem słyszałam jak po cichu wychodzi z mojego pokoju.Poczułam jak moje kąciki ust się podnoszą powodując lekki uśmiech.Przewróciłam się na drugi bok i zapadlam w głęboki sen.

BEEP BEEP BEEP- Mój budzik rozbrzmiewał przy moim uchu.Usiadłam na łóżku i walnęłam nim o ścianę tak mocno jak tylko potrafiłam.Westchnęłam i przejechałam palcami po włosach.
Zdjęłam z siebie koc i zauważyłam,że mam na sobie dalej moje jeansy z wczoraj.
Wtedy wspomnienia z poprzedniej nocy zaczęły wracać.
Wstałam z łóżka,zdjęłam jeansy i założyłam wygodne dresy i biały podkoszulek.
Postanowiłam zejść na dół do salonu.Carrie nigdzie nie było.
Weszłam do kuchni i wstawiłam wodę na kawę.
Miałam wolne od pracy i szkoły,czego mi więcej do szczęscia było potrzeba.
Włozyłam kromkę chleba do tostera i poszłam do salonu by włączyć telewizję.
Włączyłam jakiś przypadkowy program.Kobieta coś mówiła,ale nie było nic słychać.
Westchnęłam i nacisnęłam guzik do podgłaszania.
Woda się już gotowała,więc wstałam i ruszyłam do kuchni by zalać kawę i wyjąc tosty.
Zalewając kawę wodą nadal słuchałam,co mówią w telwziji.


'' Paparazzi mają zdjęcia z wczorajszego wieczoru, na których Harry Styles z One Direction jest z jakąś dziewczyną,której nikt wczesniej nie widział wchodzących do Restauracji - Stodoła.''
Usłyszwszy to upuściłam łyżeczkę z cukrem,gdyż byłam w trakcie słodzenia mojej kawy.
Pobiegłam do salonu i widziałam nasze zdjęcia z wczoraj.
Nie mogłam uwierzyć w to,co widziałam.Powoli podeszłam do kanapy i usiadłam na niej przyglądając się temu zdjęciu,które pokazywali.

'' Wszyscydo tej pory,że ta dwójka tworzy najsłodszą parę na świecie '' - nastepne zdjęcie się ukazało,a ja wpatrywałam się w Harryego.Jego zielone oczy,które świeciły,jego uśmiech
na twarzy.Usmiechnęłam się i poczułam,że moje serce szybciej zabiło,gdy patrzyłam na niego.
Zdjęcie zniknęło i kobieta zaczęła mówić o kimś innym.

Wstałam z kanapy i wróciłam do kuchni by dokończyć moją kawę.
Mój tost wystrzelił,więc wzięłam go posmarowałam masłem i dżemem.
Ugryzłam kawałek,a potem wzięłam banana z miski i usiadłam przy stole.
Moje zimne palce chwyciły gorący kubek z kawą.Upiłam łyk.

-Nasze zdjęcia są wszędzie.Ludzie zaczną mnie nienawidzić ... lub może kochać.
A my nawet nie chodzilismy jeszcze na randki.Ta była pierwsza.
Usłyszałam pukanie do drzwi.Wystraszyłam się i prawie upuściłam kubek znowu.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.Ujrzałam Harry'ego.
Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć,ale on mnie wyprzedził.

- Przepraszam Sam,myślałem,że jak pojedziemy tak daleko to oni za nami nie pojadą.
Myliłem się,przepraszam. - spojrzałam na niego obojętnie 

- Może wejdziesz ? - pokiwał głową  wszedł do środka.
Wzięłam swoją kawę i spojrzałam na niego.

- Napijesz się kawy ? - znów przytaknął. Ruszyłam więc do kuchni by przygotować mu kawę.
Wzięłam cukier i śmietankę i wróciłam do salonu.
Harry siedział na kanapie i wpatrywał się w telewizor na zatrzymanym przeze mnie wczęśniej
zdjęciu nas na randce.Wzięłam pilot i wyłączyłam telewizor.
Popatrzył na mnie.

- NAPRAWDĘ Cię przepraszam. - powiedział.Ja się uśmiechnęłam i potrząsnęłam głową.
- Nie przejmuj się tym,niedługo sprawa ucichnie i nikt nie będzie o niej pamiętał. - powiedziałam siadając na przeciwko niego i  upiłam łyk kawy nieświadoma tego,że Harry zaczął się we mnie wpatrywać.

Harrys P.O.V.

Wzięła łyk kawy,ta filiżanka w jej ręku,wyglądała tak cholernie pięknie siedząc tam nawet w tych dresach i koszulce.Lekko roztrzepane włosy i zero makijażu na twarzy.
Spojrzałem na kawę i wziąłem łyk napoju.
Była bardzo dobra.Wiem,że to nie o tym miałem mysleć,ale przy niej nie mogę racjonalnie myśleć.Spojrzałem na nią znów.Usmiechała się do mnie.

- Może coś zjesz ? - wstała uśmiechając się
- Pewnie. - ona przytaknęła i wyszła z pokoju.Połozyłem filiżankę na stole i oparłem się o kanapę.Źle się czułem,że wplątałem ją w to całe bagno z paparazzi,ale nic nie mogłem na to poradzić.Musiałem ją w końcu,gdzieś zaprosić.
Zakochałem się w niej.Zakochałem się w Samancie Pocket.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka :) łapajcie 6 rozdział ;d mam nadzieję,że Wam się spodoba :D 
Miłego czytania ;d 

I proszę jeśli to czytasz to skomentuj,to wiele dla mnie znaczy :d 


środa, 30 października 2013

Rozdział 5

Kolejny raz spojrzałam w lusterko by zobaczyć czy moje włosy dobrze wyglądają.
Niebieskie jeansy i bladoróżowy top świetnie na mnie leżały.Ustałam przed lusterkiem i 
ostatni raz obejrzałam całą siebie.Zarzuciłam jeszcze na siebie marynarkę i znów obkręciłam się wokół własnej osi.Byłam tak podekscytowana,że nie wiedziałam już,co mam zrobić.
Carrie siedziała na moim łóżku.Na jej twarzy można było dostrzec wielką zazdrość,dlatego,że
ja idę na randkę,a ona nie.
- Jesteś wariatką wiesz ? 
- Nie Sam, Ty jesteś,nie wiedziałaś kim on jest jak go spotkałaś. Ej no Sam to  HARRY pieprzony seksiak STYLES ! JAK MOGŁAŚ TEGO NIE WIEDZIEĆ ?! - westchnęłam i wywróciłam oczami. Ona była tak dramatyczna.Spotkałam go w kawiarni podczas mojej pracy.
Nie jestem 14 latką,miałam fioła na pukncie ludzi,gdy miałam tyle lat, a nie 18.
Założyłam płaszczyk i wciągnęłam buty na stopy.

- Okej dobra,ale teraz wiem kim jest. - powiedziałam,a ona odwróciła mnie tak,żebym patrzyła jej prosto w oczy.Złapała mnie za ramiona.

- Słuchaj,to jest naprawdę wielka szansa dla Ciebie. - potrząsnęłam głową

- Nie,nie zamierzam wykorzystywać go by stać się sławna,przecież wiesz o tym. - puściła moje ramiona i westchnęła

- Dobrze, w takim razie miłej zabawy życzę.- uśmiechnęłam się i pocałowałam ją w policzek,wzięłam torbę i telefon,który po chwili wrzuciłam do torebki.Odwróciłam się do Carrie.

- Żadnego dzwonienia i pisania kiedy jestem na randce ok ? - ona bez żadnego słowa opadła na kanapę i głośno westchnęła po czym włączyła telewizor.Zaśmiałam się. Usłyszałam pukanie do drzwi.To był Harry,uśmiechnęłam się do niego,a on odwzajemnił uśmiech.Pomachałam do Carrie i wyszłam.

- Gotowa ? - spytał Harry. Pokiwałam głową i ruszyliśmy do jego auta.Troszkę mnie zatkało na widok jego samochodu,no ale w końcu to wielka gwiazda,więc pieniędzy zapewne mu nie brakuje.

Harry jechał już z 15 minut. Zaczęłam się trochę martwić.Bylismy w jakimś miejscu,w którym nigdy jeszcze nie byłam. Spojrzałam przez okno na szybko przemijające budynku.
Z każdą sekundą stawało się ich coraz mniej i mniej.
Spojrzałam na Hazzę wyglądał na zrelaksowanego,więc ja również postanowiłam zrobić to samo i się zrelaksować.Skręciliśmy w polną dróżkę. Wtedy zaczynałam się juz martwić.Zadnych restauracji nic tylko polna droga.
Kątem oka patrzyłam na Harry'ego i drogę,którą jedziemy.
W końcu się zatrzymaliśmy.On wyszedł z auta podszedł do moich drzwi i je otworzył pomagając mi wyjść.Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam stodołę przed nami,światła wiszące na drzwiach i drzewa naokoło nich.Piękne kwiatki rosnące w rzędzie.
Zdyszana spojrzałam na Harryego,a ten się usmiechnął.

- Co myślałaś,że przywiozłem Cię tutaj,żeby Cię zabić czy coś ? - wzruszyłam ramionami

- No wiesz z Tobą to nigdy nic nie wiadomo lokowaty. - uśmiechnął się i wpuścił mnie do środka.Usiedliśmy.Spojrzał w co się ubrałam i pokiwał głową.Uniosłam jedną brew do góry.

- Co ? 
- Wybrałaś dobre ubrania.-  usiadłam i spojrzałam na niego
- Cieszę się,że Ci się podobają.Miałam założyć kombinezon,a włosy zostawić tłuste i potargane.- Uśmiechnął się
- Musisz mieć dobre ubrania do tańczenia w tym miejscu. -  spojrzałam na niego marszcząc brwi
- Co ? - nagle na scenę wszedł mężczyzna z bongo. Harry się usmiechnął

Mężczyna podszedł do mikrofonu i uśmiechnął się do wszystkich.

- Jak się macie ?! - krzyknął do mikrofonu. Zauważyłam jak Harry się śmieje,co i mnie zaczęło śmieszyć.Mężczyzna wziął swoje bango do ręki.

- Co powiecie na muzyczkę przed jedzeniem ? - wszyscy zaczęli głośno klaskać włącznie z Harrym. Pochyliłam się i zmarszczyłam brwi.
- Skąd znasz to miejsce ? Przecież jesteś z Wielkiej Brytanii.
- Przychodzimy tu zawsze po jak skończymy koncert. - powiedział,a raczej krzyknął,ponieważ przez muzykę nie było go słychać.
Ludzie wstali i ruszyli w stronę sceny,wtedy zauważyłam tam również parkiet taneczny.
Zaczęli tańczyć,wiedzieli jak mają to robić i jaki krok zatańczyć. 
Usmiechałam się i klaskałam. Harry złapał moją rękę i zaciągnął mnie na parkiet.
Potrząsnęłam głową.

 - Harry,ja nie wiem co mam robić. - ustał koło mnie z prawej strony 

- Po prostu powtarzaj za mną. - zrobił krok w prawo,więc ja zrobiłam to samo.Po jakimś czasie tańczylismy juz z innymi siedmioma osobami na parkiecie.
Nie mogłam opanować śmiechu,ale tańczyłam dalej.Ludzie nam dopingowali.
Harry złapał moją dłoń i zakręcił mną.Zrobiłam krok w prawo z nim,następnie z powrotem w lewo, po  czym wysunęłam moje nogi do tyłu i do przodu robiąc kokardę.
Muzyka wirowała wokół nas. Zaśmiałam się kiedy Harry próbował zatańczyć samemu i wylądował na podłodze.Wstał,otrzepał się i zachowywał się jakby nigdy nic takiego się nie stało.Znów złapał mnie za rękę by mnie obkręcić,lecz tym razem straciłam równowagę.
Owinął ramiona wokól mojej talii łapiąc mnie.
Nasze twarze blisko siebie.Spojrzałam na niego.
Jego zielone oczy patrzyły wstecz.
Nie wiem co potwierdziło to we mnie,ale wiedziałam już to napewno.

Zakochałam się w Harrym Stylesie ! 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział jakoś taki średni wyszedł. No,ale mam nadzieję,że Wam przypadnie do gustu.
Jeśli są jakieś błędy lub coś niezrozumiałego,bo naprzykład coś zjadłam to wybaczcie,ale mogłam tego nie zauważyć,mój mózg już o tej porze za dobrze nie fukncjonuje :) 
Miłego czytania ;D !

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

niedziela, 27 października 2013

Rozdział 4

Wróciłam do domu,rozebrałam się i poszłam do swojego pokoju.Usiadłam na łóżku i wyjęłam karteczkę z numerem Hazzy.Weszłam w wiadomości,napisałam 'Cześć loczku',wpisałam wcześniej wspomniany numer Harry'ego i wysłałam wiadomość.
Odłożyłam komórkę na stół i przebrałam się w coś wygodniejszego.Założyłam dresy i spięłam włosy w kucyk.Telefon zawibrował,podeszłam i spojrzałam,kto się do mnie dobija.To był sms od Harry'ego 'Witaj panno tajemnicza'.- uśmiechnęłam się
 ' Czemu tajemnicza ? ' - odpisałam mu ciągle się uśmiechając.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.Podeszłam i je otworzyłam.
Carrie wparowała jak poparzona i usiadła na łóżku.Spojrzałam na nią.
 - Ciebie też miło widzieć - powiedziałam zamykając drzwi
- Znów spotkałaś Harry'ego Stylesa,najprzystojniejszego chłopaka jakiego widziałam ! Szczęściaro !  - krzyknęła,a ja przygryzłam wargę i się uśmiechnęłam
- Tak,może i jest to najlepsza rzecz jaka mi się przydarzyła-powiedziałam siadając naprzeciwko niej.Spojrzała na mnie ze zmieszaniem na twarzy. Z ledwością powstrzymałam śmiech,zaczęłam zakręcać kosmyk włosów wokół mojego palca i uśmiechnęłam się.
Ona wstała,ustała naprzecwiko mnie i położyła ręce na moich ramionach.
- Coooooo sięę tam działo ?! - uśmiechnęłam się i zabrałam jej ręce z moich ramionach
- Weszłam do kawiarni ppo kawę i byłam w trakcie odpisywania na Twoją wiadomość
no i się zagapiłam i wpadłam na niego.- rozejrzałam sie po pokoju,żeby nie utrzymywać z
nią kontaktu wzrokowego.
Zapytał mnie czy mam chwilę by z nim usiąść i porozmawiać chwilkę.
No to się zgodziłam. - Jej krzyk wypełnił cały mój mały pokoik aż zasłoniłam uszy.
Bałam się,że stracę słuch przez jej krzyki,więc wolałam się zabezpieczyć.
- NAPISAŁAŚ DO NIEGO ! - wykrzyknęła do mnie chociaż siedziała naprzeciwko mnie.
Pokiwałam głową na tak i wtedy zorientowałam się,że przecież mógł mi odpisać na moją wcześniejszą wiadomość,która brzmiała '' Czemu tajemnicza ? '' . 
Wyciągnęłam telefon i rzeczywiście był sms od Harry'ego. Weszłam w wiadomości i odczytałam :
'' Do tej pory nie powiedziałaś mi jak masz na imię,więc na razie jesteś tajemnicza.''
- No tak przecież się nie przedstawiłam matko.- walnęłam się w czoło.
Od razu mu odpisałam : '' No tak gdybym się przedstawiła to by wiele pomogło. Jestem Samantha Pocket,ale możesz mówić mi Sam. '' 
Spojrzałam z powrotem na Carrie,która czytała wszystko,co pisałam i co pisał Harry z otwartą buzią.Westchnęłam i wstałam ruszając potem do kuchni by zrobić sobie coś do picia.
'' No Idea '' grało w głośnikach. Zaczęłam tańczyć nalewając sobie wody do szklanki.
Gdy zauważyłam,że zbliża się Carrie przyciszyłam muzykę.
- Nie powiedziałaś mu jak masz na imię ? - szepnęła histerycznie. Westchnęłam i potwierdziłam kiwając głową na tak.
- Nie było kiedy okej ? - Carrie pokręciła oczami
- Nie było czasu na to,żeby nie pamiętać,że masz się przedstawić jemu by znał Twoje imię,wiesz jaka to świetna szansa dla Ciebie. - skończyła potrząsać moimi ramionami
- Tak,wiem,ale nie uzyje go,żeby mi w tym pomógł.Jeśli się stanie tak,że sam z siebie mi pomoże to będzie świetnie,ale ja nie zamierzam nic mówić na ten temat. - upiłam łyk wody
Carrie zmarszczyła brwi i usadowiła swoje ręce na swoich biodrach,a mój telefon znów dał o sobie znać. 
'' Więc Sam bardzo miło mi Cię poznać..Tak się zastanawiam,czy jesteś wolna jutro ? ''- usmiechnęłam i zabrałam telefon ze wzroku Carrie.

'' Oczywiście,że jestem.'' - odpisałam i schowałam telefon do kieszeni. Zabrałam szklankę z cieczą i poszłam do salonu.Carrie pobiegła za mną.

- CO POWIEDZIAŁ ?! - powiedziała, usmiechnęłam się i weszłam pod koc. Ona ściągnęła go ze mnie i spojrzała na mnie.

- Kurcze,wiesz,że nie mogę być na Ciebie długo zła. - usmiechnęłam się i usiadłam wyjmując telefon.

'' Chcesz się jutro spotkać ? '' 
'' Z przyjemnością.''

Odłożyłam telefon i spojrzałam na Carrie.Czekałam, czekałam i patrzyłam na jej twarz.Na jej reakcję.Westchnęłam i poczułam jak moja twarz robi się gorąca i czerwona jak tylko o tym pomyslę.

- Spytał się,czy się z nim spotkam. - myślałam,że powiedziałam to cicho sama do siebie dopóki nie usłyszałam krzyków,które wypełniły cały mój pokój.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie sobie rozdział 4 mam nadzieję,że się spodoba :) 

Czytajcie i komentujcie :) 




środa, 23 października 2013

Rozdział 3

Uśmiechnął się do mnie,więc odwzajemniłam go i spojrzałam na telefon,który znowu zaczął wibrować. 
''Nie ignoruj mnie,zadzwoniłaś już do niego ? ''- westchnęłam i przewróciłam oczami chowając go znów do kieszeni. On uśmiechnął się słodko i ruszył w stronę kasy,a ja podążyłam za nim.
Złożył zamówienie,ja byłam następna.Kelsey uśmiechnęła się do mnie.

- Hej Sam,to dziwne widzieć Cie tutaj nie pracującą. 
- Tak wiem,ja też się dziwnie czuję będąc obsługiwana.Zawsze to ja obsługuję ludzi.- zaśmiałyśmy się 
- To co chcesz zamówić ? 
- Kawa z dwoma śmietankami i dwoma łyżeczkami cukru. - pokiwała głową,że zrozumiała i poszła przyrządzac moje zamówienie
- Twoje zamówienie zaraz będzie gotowe
- Dziękuję Kelsey.Nie potrzebujesz mojego imienia,żeby zapisać na kubeczku,czy potrzebujesz ? - potrząsnęła głową na co we dwie głośno się zaśmiałyśmy
- Nie Sam,nie potrzebuję. - usmiechnęłam się i ruszyłam w stronę stolików. Usiadłam i zdecydowałam się odpisać Carrie : '' Nie,nie potrzebowałam tego. Spotkałam go dziś ponownie ! Po napisaniu wiadomości odłożyłam telefon i rozejrzałam się po kawiarni.
Harry uśmiechał się do mnie. Poczułam lekkie zdenerwowanie,dlatego,że wiedziałam juz,że on jest sławny. Uśmiechnęłam się lekko kiedy Kelsey wypowiedziała jego imię.
Podszedł do niej i odebrał swoją kawę.Ja byłam nastepna.Również do niej podeszłam.
Usmiechnęłam się do niej i upiłam łyk kawy.Odwróciłam się,a za mną stał Harry.

- Cześć. - powiedział z uśmiechem ukazując przy tym swoje slodkie dołeczki.

- WItaj,znowu.

- Nasze pierwsze spotkanie było inne. Poprzednim razem stałaś po drugiej stronie kasy.- 
- Tak,masz rację. - powiedziałam,zbierając śmietankę z wierzchu mojego kubka.

Odchrząknął i rozejrzał się dookoła.Wziął głeboki oddech i zapytał.

- Chciałabyś może usiąść ... i nie wiem ... pogadać ? - przjechał palcami po włosach.
Chciałam to zrobić,dotknąć jego loczków odkąd go pierwszy raz spotkałam.
Przygryzłam dolną wargę i się uśmiechnęłam.
-Jasne.
Widać było,że ulżyło mi po tym jak się zgodziłam.
Podeszliśmy więc do stolika.Usiadł,a ja usiadłam na przecwiko niego.
Upiłam łyk kawy i spojrzałam na Harryego.
- Nie powiedziałeś mi wcześniej,że jesteś mega super gwiazdą znaną na całym świecie. 
Zarumienił się i spojrzał w dół.
- Tak wiem,zawsze omijam tę część,ponieważ chcę żeby ludzie lubili mnie za to jaki jestem,a nie za,że jestem super gwiazdą.Pokiwałam głową na zrozumienie i wbiłam wzrok w kubek.
Dobrze,że Ty jesteś.
Na to,co powiedział moje oczy się rozrzeszyły ze zdziwienia.Kaszlnęłam.
Usmiechnął się do mnie,a ja czułam jak moje policzki stają się gorące.
Odkaszlnął i potrząsnął głowąby poprawić włosy.Zmarszczyłam brwi i pochyliłam się do przodu.
- Mam bardzo ważne pytanie do ciebie. - Spojrzał na mnie zaskoczony
Jak to jest,że chłopcy potrząsną swoją głową i włosy im się świetnie układają,a dziewczyny muszą nad tym bardzo długo pracować by wyglądały idealnie.
Spojrzał się na mnie i wybuchnął śmiechem.Zaczęłam się śmiać.Jego śmiech mnie rozśmieszył.
- No co ?! Ja pytałam na poważnie. - zaśmiałam się. 
- Przepraszam,ale nikt nigdy nie zadał mi jeszcze takiego pytania
- Hmm zrobiłam na tobie wrażenie tym pytaniem,huh.
Usmiechnął się i spojrzał mi w oczy.Jego oczy były jaśniejsze niż mi się wydawało.
I zaczęło się.Gubiłam się w jego oczach.One były takie piękne. Brązowe,piwne i zielone.
Było nawet trochę niebieskiego. On znów się uśmiechnął,a ja potrząsnęłam swoją głową i poczułam jak gorąco znów oblewa moje policzki.

- Ty zrobiłaś na mnie wrażenie już pierwszego razu jak Cię spotkałem.
Usmiechnęłąm się i przygryzłam wargę.
Co było w tym chłopaku ? Straciłam przy nim głowę,a ja rzadko tracę głowę przy facetach.
I wiem,że to nie było przez to,że on jest sławny,to było coś innego.
On był brytyjczykiem ... nie .. jego oczy ... może..jego uśmiech .... 
To sprawiło,że poczułam dreszcze od stóp do głów... jego włosy aż prosiły się o to by ktoś je lekko potargał ... Ale nie mogę nic do niego czuć. Nie znam go.
Odchrząknął wyrywając mnie z głębokich przemyśleń.

- O czym myślałaś ? 
- Dlaczego tracę przy Tobie głowę ? - wygadałam się czując się jakby właśnie ktoś kopnął mnie w tyłek. On uśmiechnął się i znów zaczął się we mnie wpatrywać
- Ja sprawiłem,że straciłaś dla mnie głowę,a Ty sprawiłaś,że JA straciłem JĄ dla Ciebie.- powiedział, a ja uniosłam brew do góry.
Ja sprawiłam,że stracił dla mnie głowę.Super gwiazda straciła głowę dla kogoś przeciętnego jakim jestem ja.
- Wow,to,co powiedziałeś sprawiło,że poczułam się wyjątkowo.
- '' Świetnie '' - uśmiechnęliśmy się do siebie.
Mój telefon znów się odezwał. Tym razem nie była to Carrie.
Spojrzałam na ekran telefonu : '' Gdzie jesteś ? Mówiłas,że będziesz mogła zaopiekować się dzieckiem '' . - walnęłam się w czoło.Spojrzałam na Harry'ego,który się uśmiechał.
- Przepraszam,muszę już iść. - przytaknął i wstał razem ze mną.
Podeszłam do drzwi i odwróciłam się. Pomachałam do niego.
- Dziękuję,miło było z tobą porozmawiać. - uśmiechnął się
- Może to nie jest ostatni raz. - usmiechnęłąm się i wzruszyłam ramionami
- No może.- odwróciłam się i wyszłam z kawiarni prosto do mojego auta.
Spojrzałam na szybę. Ujrzałam Harry'ego,który mnie ogląda,a może bardziej obserwuje,sprawdza. Zalałam się rumieńcem i wsiadłam do samochodu.
To się nie stało naprawdę.
Wow.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zapraszam na 3 rozdział :) Mam nadzieję,że będzie się Wam podobał :) 
Dziękuję Wam za ponad 1000 wejść :D 
Czytajcie i komentujcie :D 

Czytasz = komentujesz :D